czwartek, 27 sierpnia 2015

... i po urlopie

Co tu dużo mówic czy raczej pisać. Skończyło się i tyle.
Czy znalazłam ciszę?
Tak.
W pewnych kręgach nastąpiła cisza absolutna.
Podobno mleko się rozlało czy wylało?
Eee, zbyt delikatnie powiedziane, pieprzło kartonem z mlekiem o podłogę aż się sufit zdziwił.
Ale to tam takie ...


Urlop udany. Wypoczęłam i młody też. Opaleni, najedzeni, wypływani powoli wracamy do pracy.
Kochane były spotkania z babcią Mysią, tą od haczki. Tyle historii w jednej małej babci. Czemu Ona nie chce pisać, tzn. dopisać więcej? Napisała nam swego czasu swoje wspomnienia z wyprawy mało turystycznej, ale ja chcę więcej!
Ciąg dalszy nastąpi.


Fotka z lotu ptaka - Airbusa.