czwartek, 29 sierpnia 2019

Tęskno mi, Panie

Dlaczego szczęście trwa tak krótko?
Ano dla równowagi! Łatwiej jest znieść gorsze chwile, gdy się zbytnio nie przyzwyczaimy do tych lepszych.Tak sobie zawsze tłumaczę po powrocie do pracy z letniego urlopu.
Poniżej "Moja piosnka", dosłownie! 


Cyprian Kamil Norwid
Moja piosnka

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów nieba,
Tęskno mi, Panie.

Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazda na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą,
Tęskno mi, Panie.

Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie.

Tęsskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której, już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
Tęskno mi, Panie.

Do beztęsknoty i do bezmyślenia,
Do tych, co mają tak za tak, nie za nie - 
Bez światłocienia,
Tęskno mi, Panie.

Tęskno mi ówdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak ne stanie
Przyjaźni mojej!
Tęskno mi, Panie.



Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.


Fot : Marecka.



Fot : Marecka.

Fot : Marecka.



piątek, 12 kwietnia 2019

Jestem


Być albo nie być ...
No to ja być, być ale jakoś tak zeszło.
Obraziłam się na zimę i zimno, na mróz i śnieg oraz na brak słońca. A jak już miało być lepiej i śniegi zaczęły topnieć, to znowu nas zasypało i wszystkiego mi się odechciało.

Do tego wszystkiego, wyjątkowo nie zrobiłam sobie żadnych postanowień na 2019 rok. I muszę przyznać, że mi z tym bardzo dobrze. Jak chce to jem słodycze, a jak mi się nie chce to nie jem. To samo mam z ćwiczeniami i wszelkimi innymi zdrowymi przyzwyczajeniami. Niestety dotknęło to trochę mojej aktywności na blogu, ale nic to. Wszyscy żyją.
I co? I nic! Normalnie nic się nie dzieje, ani na plus ani na minus. Jestem wolna od postanowień.

Koło stycznia zazwyczaj rodzi nam się lista postanowień. Czy będziemy się trzymać tej listy? Różnie to bywa, ale liczą się chęci - tak mówią. Gówno prawda. Robimy sobie te postanowienia, żeby stać się lepszymi, zdrowszymi, sprawniejszymi i piękniejszymi.
I tak niektórzy śpią spokojnie, bo coś tam realizują z tej listy, a inni wręcz przeciwnie czują się winni, że nie robią nic albo tylko troszkę. Większość czuje się winna, słaba, że znowu nie dali rady (to koło grudnia albo w pierwszy dzień na plaży w bikini).
I po co to wszystko, się pytam?!

Jak jesteśmy dziećmi, to rodzice nam przypominają o szaliku, jedzeniu brokuł, nie jedzeniu zbyt dużej ilości słodyczy, pobiegaj mówią. Czuwają nad nami, żebyśmy byli zdrowi, mądrzy i piękni. Natomiast, jak wyfruwamy z domowego gniazda, to krew w piach.
Jak to się dzieje?

Ano mam swoja własną teorie, a mianowicie z tym wszystkim trzeba być na bieżąco. Nie postanawiajmy z góry na cały rok, nie planujmy zbytnio. Nie mówmy "kiedyś", tylko tu i teraz, czyli codziennie to zdrowe, a czasami niezdrowe i przeżyjemy bez obciążania psychiki, że muszę a jak nie mogę to porażka. Czasami może się nie chcieć brokuł, a czasami może się chcieć. Najważniejsze, żeby tak ogólnie iść w dobrym kierunku i być szczęśliwym!



Fot :  Marecka. Początek kwietnia a my ciągle biały puch za oknem widzimy.

For : Marecka. Widać już asfalt na ulicy, to już połowa sukcesu.

Fot : Marecka. Krajobraz księżycowy, czyli topiące się góry śniegu na parkingach.

Fot : Marecka. Parking przed sklepem z górą topniejącego, brudnego śniegu.