piątek, 4 marca 2016

Początek marca

Skrzypi, i skrzypi i skrzypi!
Co?
Śnieg pod nogami.
I tak od listopada, a mamy początek marca, czyli niedługo wiosna.
Ktoś powie, sorry taki macie klimat. No tak, taki mamy.

Jeśli rano po włożeniu na siebie wszystkich warstw : barchanki, rajtki, cieple buty (na ten sorry klimat), puchówka, czapka, szalik i rękawiczki z barana (kupione u Górala), buźka wykremowana i jeszcze rozglądasz się w co by można się owinąć, to znaczy, że mrozi mocno. Lodowaty wiatr dodaje, to znaczy odejmuje jeszcze parę stopni Celcjusza, a ty musisz wyjść na zewnątrz.

Do przystanku mam pięćset kroków (tak mi pokazuje aplikacja) ale ledwo dochodzę, ryjek zmrożony i cała reszta też się telepie z zimna. Naprawdę do szpiku kości można zmarznąć!
Czekam może pięć minut na autobus, ale to straczy, żeby zamarzło to co się wydycha i osadza na szaliku, kołnierzu kurtki i włosach jak zapomniałam związać. Matko, żeby się nie połamały.
Wsiadam do autobusu i zaczynam się topić, krople wody spływają mi pod kurtkę ale ja i tak jestem szczęśliwa, bo ciepło i tak już bedzie do końcowego, a w metrze to już ciepełko. I tak od listopada z małymi przerwami na lżejszy mróz.

Piękną macie zime, słyszę. Tyle śniegu, tak pięknie ...
No tak, no tak. To jest magiczne koło grudnia. Pierwszy śnieg, nadchodzące święta, dzieci na sankach, łyżwach.
No ale nie w marcu! W marcu, to już witamina D jest w deficycie. Skrzypiący śnieg pod nogami drażni bębenki w uszach. Mróz brutalnie bije po twarzy. A lepienie bałwana jest karą!


Fot : Marecka. Okno w domu, nawet w środku jest warstewka lodu przy dużym mrozie na zewnątrz mimo, że grzejniki nastawione na +21C.

Fot : Marecka. Na zewnątrz -22C, jak jest wiatr, to pewnie odczuwalna -32C.



Fot : Marecka. Ach, jak pięknie mróz mi przystanek udekorował!


Fot : Marecka. Cud natury po prostu.


Fot : Marecka. O takie ładne gwiazdeczki.


Fot : Marecka. I skrzypi, i skrzypi pod nogami ...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz