Przez dwa dni mieliśmy lato.
Zaraz po zimie przyszło lato, jak to u nas bywa. Nie ma wiosny, nie ma zapachu świeżości, nie ma czegoś pomiędzy puchówką po Marianie a krótkim rękawkiem. Spokojnie jak się założy ciepłe ubranko w październiku, to do maja można w tym pochodzić, z małymi przerwami na pranko oczywiście.
Jak na komendę wszystko kwitnie. Wszystko, czyli wczesnowiosenne, środkowo i późnowiosenne na raz nam zakwitło. I tak obok forsycji mamy tulipany, rododendrony, drzewa owocowe i to otworzyło się do życia w ciągu paru dni. Paf i mamy!
Wreszcie!
Wszyscy korzystamy, nawet Grażyna zaczęła polegiwać w wolnych chwilach pomiędzy jedzeniem a skakaniem po gałęziach.
Fot : Marecka. |
Fot : Marecka. |
Fot : Marecka.
|
Fot : Marecka. |
Jesyes poprostu de best
OdpowiedzUsuńDzieki!
UsuńJesyes poprostu de best
OdpowiedzUsuńU nas tulipany na działce przekwitły.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńIza
Dzieki i rowniez pozdrowionka przesylam! Teraz u was czas na piwonie ...
OdpowiedzUsuń