Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że mieszkam w Kanadzie i do tego nie jest to polska dzielnica, której zresztą w Montrealu nie ma. Uśmiechnęłam się i zrobiłam fotkę. Zaraz po mnie nadeszło parę innych osób i ... się zaczęło! Ależ ciekawe komentarze usłyszałam. No, że naśmiecone. Ok, faktycznie prawie skandal, a że jak można było. No tak elegancko sie ktoś nie zachował. Chociaż pragnę podkreslić, że śmietnika przy tym przystanku nie ma. Nie, nie bronię konsumentów, ale stwierdzam fakt, mogli przecież pacnąć butelką komuś na trawnik. Jednak prawdziwa bomba to cytuję : prosze państwa, przecież tam w tym kubku najprawdopodobniej zostal alkohol, a to jest materiał łatwopalny i przy dzisiejszym upale, to jest ryzyko!
W tym momencie uśmiech mi szybko zniknął z twarzy i zaczeła sie głęboka analiza sytuacji. Bardzo wnikliwy przystankowicz z tego pana pomyślałam. Ja, przyszłam pierwsza, trochę stałam sama i do takich wniosków nie doszłam. Oczywiście zauważyłam niedopity alkohol, ale żeby dzwonić po straż pożarną, to nie pomyślałam o tym. Wstyd mi się zrobiło nawet, że tak lekkomyślnie podeszłam do takiego zagrożenia czychającego na przystanku. Tutaj muszę przyznać pomyślałam nawet (ciągle z uśmiechem na ustach), że bidulki nie dali rady skończyć.
Podsumowując. Od jutra zaczynam urlop. Obiecuję rozsądniej podchodzić do napotkanych anomalii, nawet tych pogodowych, czyli jak pada brać parasol a jak grzmi, to nie chować się pod drzewa. Co najważniejsze, obiecuję dopijać do końca!
Udanych urlopów Wszystkim czytającym życzę!
Pa.
Fot : Marecka. Produkt łatwopalny, niestey łatwy do przeoczenia ;)
|