środa, 10 czerwca 2015

Proporcje

Widzę zbliżającą sie sąsiadkę, która idzie w moją stronę i coś mówi. Elisabeth jest podekscytowana, mówi szybko, ale ja nie rozumiem o co jej chodzi.

Okazuje się, ze Elisabeth chce mi pokazać swój nowy tatuaż. Zastanawiam się gdzie jest ten "stary", ponieważ nigdy nie zauważylam, zeby miała coś wyrysowanego na swoim ciele.

Jest cieplo, a nawet bardzo gorąco. Elisabeth ma koszulkę na ramiączkach i krótkie szorty. Wstępnie robię oględziny jej odkrytego ciała i nic nie zauważam. Zaczynam się bać, że zaraz zacznie się rozbierać na środku ulicy, żeby mi pokazać swoj "nowy" tatuaż. Jednak nie! Obraca się jedynie do mnie plecami i pyta : podoba ci się? Kłamię, że tak jednocześnie wytrzeszczając wzrok, zeby go znaleźć. Skanuje wzrokiem ponownie całą odkrytą powierzchnię i NIC?

I tu Elisabetch mi pomaga mówiąc : zawsze chciałam sobie jeszcez zrobić Elfa.

No to ja dawaj, szybko jeszcze raz przeczesuje wzrokiem jej plecy. I mam! Coś, co wcześniej wyglądało mi na znamię, pieprzyk okazalo się być wymarzonym Elfem Elisabetch. Uff, mogłam juz nie grzesząc powiedzieć, że faktycznie wyjątkowo udany.

Udany, bo malutki, smukły jak na Elfa przystało. No bo muszę tu wspomnieć, że moja sąsiadka jest wielkości dużego pieca hutniczego, co jeszcze bardziej podkreśla dobrze zachowane proporcjie, a mnie usprawiedliwia w nieudanej, pierwszej próbie odnalezienia owego na tak dużej powierzchni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz